Tutaj powinien być opis

PRZYSTANEK HISTORIA CZARNY CZWARTEK

   

Grudzień to szczególny miesiąc w kalendarzu. Kojarzy nam  się głównie z mikołajkowymi upominkami, choinką, radosnymi świętami Bożego Narodzenia.
   Grudzień dla Polaków jest jeszcze bardzo ważny z innego powodu. W tym miesiącu w roku 1970, czyli dokładnie 50 lat temu, doszło do licznych strajków i wystąpień robotniczych.  Bezpośrednią ich przyczyną  było wprowadzenie 12 grudnia podwyżki cen detalicznych mięsa, przetworów mięsnych oraz innych podstawowych i niezbędnych do życia artykułów spożywczych, średnio o 23% (mąka o 17%, ryby o 16%, dżemy i powidła o 36%). 13 grudnia komunikaty o podwyżkach cen podała prasa.
  Protesty robotników w Polsce trwały od 12 do 22 grudnia 1970 roku, głównie w Gdyni, Gdańsku, Szczecinie i Elblągu. Były krwawo tłumione  przez ówczesny aparat bezpieczeństwa: milicję oraz wojsko.
    Społeczeństwo domagało się od władz cofnięcia podwyżki, uregulowania systemu płac i odsunięcia od władzy odpowiedzialnych za wzrost cen m.in.: Władysława Gomułki, Józefa Cyrankiewicza i   Stanisława Kociołka.
    Najbardziej krwawe zajścia miały miejsce 17 grudnia, był to tak zwany Czarny Czwartek. Władze do walki z protestującymi zdecydowały się wykorzystać wojsko.  W wyniku starć wiele osób po obu stronach zostało poszkodowanych. Rano, na przystanku Szybkiej Kolei Miejskiej Gdynia Stocznia oddziały Milicji Obywatelskiej i wojska ostrzelały tłum pracowników Stoczni im. Komuny Paryskiej.  Zginęło około  10 osób.
 W centrum Gdyni uformowano pochód z biało-czerwonymi flagami, który ruszył ulicami 10 Lutego i Marchlewskiego w kierunku przystanku Gdynia-Stocznia, gdzie starł się z wojskiem. Pochód zebrał się ponownie na ul. Czerwonych Kosynierów i pomaszerował  do centrum Gdyni. Na czele niesiono na drzwiach ciało zabitego młodego mężczyzny- Zbyszka Godlewskiego, za nim  pomazane krwią narodowe flagi. Pochód ten doszedł do Urzędu Miejskiego, gdzie doszło do kolejnych starć. W manifestacji  wzięli udział przedstawiciele wszystkich zawodów i grup społecznych. Na ulicach Słupska i Elbląga trwały demonstracje. Do strajkujących przyłączyli się pracownicy Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Waryńskiego, którzy razem z wieloma tysiącami ludzi demonstrowali w mieście, a wobec których wojsko i milicja użyły siły, kiedy protestujący podpalili gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Śmierć poniosło 16 osób, w tym wielu młodych ludzi oraz osoby przypadkowo znajdujące się  w miejscu  protestu, a potem już walk. Jednocześnie służby publiczne zaczęły stopniowo tłumić strajki i demonstracje na Wybrzeżu.
Dziś żyjemy w pięknym i wolnym kraju, nasza Konstytucja zapewnia nam wiele swobód obywatelskich. W sklepach możemy kupić wszystkie potrzebne nam produkty, które  znajdą się na naszym wigilijnym stole. Wykonując te codzienne rutynowe czynności, pomyślmy, że 50 lat temu za naszą wolność ginęli ludzie, którzy walczyli z bezwzględnym komunistycznym  aparatem władzy.
Dla wielu ludzi święta w 1970 roku były bardzo smutne, bo  w wyniku tych gwałtownych wystąpień stracili swoich najbliższych.
Historia naszego kraju jest niezwykle trudna, ale możemy być z niej dumni.